Eileen Collins przeszła do historii jako pierwsza kobieta, która pilotowała i dowodziła statkiem kosmicznym, ale pomimo swoich niezwykłych osiągnięć nie wszyscy znają jej imię.
Teraz długometrażowy film dokumentalny zatytułowany Spacewoman, opowiadający o jej pionierskiej karierze, wydaje się gotowy to zmienić.
Spotkaliśmy się z Collins w Muzeum Nauki w Londynie.
Jest osobą o łagodnym, ciepłym głosie i twardym podejściu do życia, ale szybko można dostrzec jej skupienie i determinację.
„Czytałam artykuł w magazynie o astronautach z programu Gemini. Miałam prawdopodobnie 9 lat i wydawało mi się to najwspanialszym rzeczą na świecie. To jest to, co chcę robić” – wspomina.
„Oczywiście w tamtych czasach nie było kobiet-astronautów. Ale pomyślałam: „Będę kobietą-astronautką”.
Podpis pod zdjęciem: Od najmłodszych lat Eileen Collins chciała zostać astronautką.
Ta dziewczynka miała jeszcze wyższe cele: chciała sterować statkiem kosmicznym.
Jedynym sposobem, aby to osiągnąć, było wstąpienie do wojska i zostanie pilotem testowym.
W Siłach Powietrznych wyróżniała się spośród innych i została wybrana do programu astronautów. Miała pilotować promy kosmiczne, czyli wielokrotnego użytku „samoloty kosmiczne” NASA.
Wiedziała, że oczy całego świata skierowane są na nią, kiedy w 1995 roku wystartowała w swoją pierwszą misję.
„Jako pierwsza kobieta pilotująca prom kosmiczny, pracowałam bardzo ciężko, ponieważ nie chciałam, żeby ludzie mówili: »Zobacz, ta kobieta popełniła błąd«. Bo nie chodziło tylko o mnie, ale o kobiety, które przyjdą po mnie” – mówi.
„Chciałam, aby kobiety-piloci miały reputację, która mówi: Hej, one są naprawdę dobre”

Matka i dowódca
Była tak dobra, że wkrótce awansowała na dowódcę, co było kolejną nowością w kosmosie.
Collins była również matką dwójki małych dzieci.
Fakt, że była żoną i pracującą matką, był często poruszany podczas konferencji prasowych w tamtym czasie, a niektórzy dziennikarze wydawali się zaskoczeni, że może być jednocześnie i tym, i tym.
Podpis pod zdjęciem: Program promów kosmicznych NASA trwał trzy dekady
Collins zaznacza, że bycie matką i dowódcą to „dwie najlepsze prace na świecie”.
„Ale powiem ci, że bycie matką jest trudniejsze niż bycie dowódcą promu kosmicznego” – mówi ze śmiechem.
„Najlepszym przygotowaniem do bycia dowódcą było dla mnie bycie matką, ponieważ trzeba nauczyć się mówić ludziom „nie”.

Trudne chwile
Promy kosmiczne NASA, które latały przez trzy dekady, osiągnęły imponujące wyżyny, ale przeżyły też kilka strasznych chwil.
W 1986 roku statek kosmiczny Challenger uległ katastrofalnej awarii kilka sekund po starcie, zabijając wszystkich siedmiu członków załogi na pokładzie.
W 2003 roku prom Columbia rozpadł się na niebie nad Teksasem pod koniec swojej misji, zabijając również wszystkich siedmiu członków załogi.
Podczas startu odłączył się kawałek pianki izolacyjnej ze zbiornika paliwa Columbii, uszkadzając osłonę termiczną, co miało katastrofalne skutki.
Columbia nie wytrzymała gorącego powrotu do atmosfery ziemskiej i rozpadła się na oczach przerażonego świata.
