PRZYTULANKA na dobry sen…
Dość oczywiste jest, że dziecku nigdzie nie będzie lepiej niż w ramionach ukochanej osoby. Mały człowiek przychodzi na świat zupełnie bezbronny, niesamodzielny i zależny od opiekunów. Zapach, ciepło i głos rodzica, bicie jego serca, a także samo bujanie sprawiają, że czuje się bezpiecznie, ponieważ są mu doskonale znane z życia płodowego. To właśnie dlatego większość noworodków oraz niemowląt jest kołysana do snu. Jednakże dzieci rosną w błyskawicznym tempie i naturalne jest to, że z biegiem rozwoju stają się coraz bardziej samodzielne. W życiu każdego malucha przychodzi taki czas, kiedy udział mamy czy taty w zasypianiu stopniowo się zmniejsza, a ostatecznie dziecko uczy się zasypiać samo. Z pomocą może przyjść przytulanka. Dlaczego pluszowe zabawki są dla dzieci tak ważne?
„Obiekt przejściowy”
Tak właśnie psychologowie nazywają rzecz – pluszaka lub inny przedmiot np. kocyk czy pieluszkę, – która ma za zadanie pozwolić dziecku przejść od uzależnienia od mamy i taty (czy innego opiekuna) do niezależności. Termin ten po raz pierwszy został użyty w 1951 roku przez Donalda Winnicotta, angielskiego psychoterapeutę, który podkreślił, że obiekt przejściowy, aby spełnił swoje zadanie, musi zostać wybrany przez dziecko i tylko dziecko może go zamienić na inny lub porzucić, nawet jeśli używany przez naszą pociechę przedmiot niekoniecznie nam się podoba. Istotne jest wytworzenie więzi z przytulanką, a aby ta relacja została zbudowana przedmiot musi stać się częścią życia, powinien więc towarzyszyć maluchowi nie tylko podczas snu, ale również przy posiłkach czy w trakcie zabawy. Przywiązanie do przytulanki może pojawić się już koło 6 miesiąca życia i mija około 6 roku życia. Część strategii polega na tym, żeby obiekt przejściowy pachniał domem i opiekunem, – dlatego nie powinien być prany zbyt często zwłaszcza w pierwszych miesiącach życia dziecka.
Dlaczego to działa?
Pluszowa przytulanka daje poczucie bezpieczeństwa, zmniejsza napięcie i uspokaja. Jest znanym elementem, związanym z domem i rodzicami, dzięki czemu dziecku łatwiej jest przezwyciężyć lęk przed obcym miejscem. I choć mama, czy tata nie zawsze mogą być blisko to przytulanka ma w tym zakresie zdecydowanie większe możliwości. Wizyta u lekarza, pierwsze dni w przedszkolu, czy pierwsza noc poza domem nie wyglądają aż tak strasznie, jeżeli pod ręką znajduje się przyjaciel, do którego można się w każdej chwili się przytulić. Przytulanka pomaga również zasnąć bez mamy. Dlaczego? Ponieważ umożliwia dziecku przelanie części silnych uczuć, które dotychczas zarezerwowane były dla opiekunów na obiekt. Przytulanka stanowi namiastkę mamy, reprezentuje ją i sprawia, że dziecku łatwiej jest zasnąć samodzielnie – w końcu ma przy sobie godnego zastępcę mamy – ukochanego misia, lalę czy kocyk.
Dodatkowe korzyści…
Przytulanka może uczyć. Czego?
Empatii i wyrażania emocji. Samodzielności nie tylko w zasypianiu, ale również jedzeniu czy ubieraniu się. Zachowania w danej sytuacji – można pokazać dziecku na przykładzie przytulanki jak powinno się zachować w danej chwili.
Ponadto rozwija wyobraźnię, zachęca do zabaw opartych na odgrywaniu ról, a nawet stawia dziecko w roli opiekuna i nauczyciela– i tak jak rodzice troszczą się i wspomagają rozwój swojego dziecka, tak dziecko może uczyć swoją przytulankę, że należy myć ząbki, ostrożnie przechodzić przez ulicę, czy mówić proszę i dziękuję itd.
Badania dowodzą, że więź z obiektem przejściowym nawiązuje około 60% dzieci. Maluszki karmione piersią i śpiące w jednym łóżku z rodzicami rzadziej go potrzebują. Jeżeli jednak Twoje dziecko ukochało sobie jakiegoś misia to pilnuj go jak oka w głowie, bo zgubienie może oznaczać koniec świata.